czwartek, 23 kwietnia 2015

Satysfakcja.

T-Tak.. Tak.. Jestem gotowy.. - Wyszeptałem cicho spoglądając głęboko w jego oczy. W końcu, mogłem go zobaczyć. - Cieszę się. Załóż buty i będziemy mogli wychodzić. - Wyszeptał mi prosto do ucha, głębokim głosem, takim.. że miałem ochotę siedzieć z nim w takiej pozycji wiekami. - M-Mhhmmm.. - Nie mogłem wstać, chodź.. bardziej nie chciałem wstawać. Jednak Kazemaru powoli się podniósł z ziemi mając mnie w ramionach, ja tylko musiałem utrzymywać równowagę by na nowo nie spaść. Stojąc tak, po krótkiej chwili zebrałem się w sobie i oderwałem się od niego by pójść założyć czarne adidasy, poprawiłem jeszcze bluzkę w kolorze jasnej czerwieni, a włosy spiąłem w kitkę, oczywiście, grzywkę pozostawiając. - Ta kitka Ci pasuje. - Słysząc to, spojrzałem na niego uśmiechnięty wdzięcznie, miło było usłyszeć komplement. - Dziękuję, Kazemaru. Idziemy? - Podszedłem do niego podając mu dłoń, on pewnie ją złapał kiwając potwierdzająco głową mówiąc z nie ukrywaną.. satysfakcją. Wydawało mi się, że przez chwilę widziałem w jego oku błysk. Jakby coś.. planował? - Idziemy. - Spoglądałem na niego przez połowę drogi, nie mogłem oderwać od niego wzroku. Wydawało mi się, że naprawdę musi coś ukrywać, był jakiś nieobecny, ale radosny. Ciekawe co to mogło być. Po krótkiej chwili sam się zamyśliłem, i nawet nie zwracałem uwagi gdzie dokładnie idziemy. Dopiero jego cudowny głos przywrócił mnie na ziemię. - Jesteśmy na miejscu. - Podniosłem wzrok, a to, co ujrzałem, przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Dopiero w tym momencie, zdałem sobie sprawę, jak dużo niebiesko włosy o mnie wie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz